
8
nr 19/2012 9 listopada 2012 r.
9
Strażacy
z KamioneK
Ochotnicza Straż Pożarna Kamionki
niewątpliwie dobrze służy mieszkańcom tej
miejscowości. Prowadzi nie tylko działalność
prewencyjno-bojową, ale w swojej
remizie organizuje szereg imprez
kulturalnych. Odbywają się tu różne
zajęcia, działa świetlica dla dzieci,
swoją siedzibę ma Internetowe
Centrum Edukacyjno-Oświatowe
(ICEO).
Magdalena Telesińska z ICEO
stwierdza, iż OSP Kamionki już
od kilku lat stara się pozyskiwać
zewnętrzne środki nansowe na
rozwój oraz remont remizy.
- Jednocześnie podejmowane
są liczne starania o dotacje wspie-
rające działania w zakresie integra-
cji i aktywizacji życia społecznego.
Efektem jest realizacja trzech pro-
jektów: „Remont pomieszczeń
świetlicy wiejskiej znajdującej się w
budynku Ochotniczej Straży Pożar-
nej w Kamionkach”, „Modernizacja
i wyposażenie świetlicy wiejskiej w
Kamionkach w sprzęt niezbędny do
jej prawidłowego funkcjonowania”
oraz „Stworzenie bezpiecznego
miejsca rekreacji i wypoczynku
poprzez zagospodarowanie ternu
wokół świetlicy wiejskiej” reali-
zowanych w ramach Programu
Rozwoju Obszarów Wiejskich w
latach 2007-2013.
Zmiany jakie zaszły w ciągu
ostatnich lat obejmują remont dużej
sali, modernizację i wyposażenie
kuchni oraz zagospodarowanie
terenu wokół remizy poprzez zro-
bienie nowego ogrodzenia, zbudo-
wanie altany i zazielenienie terenu.
W prace zaangażowani byli
strażacy oraz wolontariusze z Ka-
mionek i okolic, którym chcieliśmy
serdecznie podziękować. Prawdą
jest, że gdyby nie donansowa-
nie naszych działań z funduszy
PROW, niewiele bylibyśmy w sta-
nie zrobić – stwierdza Magdalena
Telesińska.
Prezes OSP Kamionki – Leszek Walko-
wiak podkreśla, że w ostatnich dwóch - trzech
latach jego jednostka ratowniczo-gaśnicza
bardzo rozwinęła się.
W najbliższym czasie od OSP Kórnik ma
otrzymać samochód „Staroman”. Na razie dys-
ponuje 40-letnim „Starem”, który mimo swoje-
go wieku jest sprawny i w super stanie. Prezes
Leszek Walkowiak mówi, że OSP Kamionki za
kilak lat chciałaby posiadać oprócz średniego
jeszcze lekki samochód. opowiada też:
- W 2013 roku chcemy być jednostką
ratowniczo-techniczną i żeby nią być, musimy
zostać wyposażeni w dodatkowy sprzęt, na
który Zarząd Gminny OSP obiecał fundusze.
Mamy młodych druhów strażaków, którzy
bardzo kładą nacisk na szkolenia. Pokończyli
już wiele kursów. Śledzą w Internecie przepisy
i zmiany w przepisach, chcą być w swoich
działaniach bardzo profesjonalni.
Leszek Walkowiak informuje, że strażacy
mają szkolenia podstawowe, medyczne
ratowników kwalikowanych, szkolenia ratow-
nictwa technicznego. W listopadzie pozostali
mają odbyć szkolenia w zakresie ratownictwa
technicznego.
Do OSP Kamionki należy ok. 40 stra-
żaków, z czego przygotowanych do działań
ratowniczo-gaśniczych jest 16, co stanowi
wystarczającą liczbę.
Najwięcej zajmują się miejscowymi zagro-
żeniami - zabezpieczają miejsca wypadków,
usuwają drzewa, wypompowują wodę.
Zabezpieczają również miejsce lądowania
śmigłowców Lotniczego Pogotowia Ratun-
kowego.
Prezes Leszek Walkowiak stwierdza, iż
zwiększa się liczba wyjazdów do różnych
interwencji. W tym roku do 21 października
strażacy z OSP Kamionki interweniowali aż
61 razy, stąd potrzebują nowy wóz, coraz
lepszy sprzęt, więcej szkoleń, by
sprawnej uczestniczyć w akcjach
pomagającym osobom potrzebu-
jącym wsparcia.
Leszek Walkowiak zwraca
uwagę na to, że strażacy z Kamio-
nek są w stanie szybciej docierać
do różnych miejsc, niż ci z pozosta-
łych miejscowości. Służą nie tylko
mieszkańcom kórnickiej gminy,
lecz także sąsiedniej – udają się
na przykład do Daszewic w gminie
Mosina.
Leszek Walkowiak wskazuje
na akcje, w których strażacy bez-
pośrednio ratują życie i zdrowie.
Na przykład w Borówcu dziecko
zakrztusiło się jedzeniem i jesz-
cze przed przyjazdem Pogotowia
Ratunkowego udzielili fachowej
pomocy. Ze smutkiem przyjmują
zdarzenia, w których nie są w
stanie pomoc. Tak było w przy-
padku pracownika na budowie w
Kamionkach, który zasłabł i mimo
udzielanej mu pomocy zmarł...
Leszek Walkowiak opowiada
także o działalności kulturalno-
-oświatowej OSP Kamionki. Zo-
stała ona zaprezentowana w nie-
dzielę, 30 września na „Wylęgarni
Pomysłów” w Kórniku. Zdaniem
pana Leszka jako jedyna jednost-
ka OSP w kórnickiej gminie OSP
Kamionki ma tak szeroki wachlarz
zajęć kulturalno-oświatowych.
Podczas kórnickiej imprezy można
było zobaczyć to, co dzieje się w
świetlicy w Kamionkach. Odbywają
się tam m. in. zajęcia: teatralne, hip-
-hop, nauki gry na gitarze, języka
angielskiego, aerobiku, yogi. Po-
nadto były zaprezentowane zajęcia
m. in. z robotyki, zyki.
Robert Wrzesiński
Kilku moich przyjaciół, którzy również
podpisali wniosek 120 - zadeklarowało chęć
włączenia się do dyskusji, ale prosiłem, by
tego nie czynili. I ta moja wypowiedź jest moją
ostatnią wypowiedzią w tej sprawie.
W dyskusji każdy z nas - te słowa kieruję do
Pana Lewandowskiego - używał argumentów
które wynikały z jego wiedzy i ustosunkowania
się do sprawy. Pana wiedza jest niepełna i sto-
sunek do Telewizji Trwam i Radia Maryja jest
niechętny, żeby nie powiedzieć wrogi. Dowód
? O proteście w sprawie Telewizji Trwam, który
przez milionowe rzesze Polaków postrzegany
jest jako dyskryminacja, pisze Pan : „niepo-
trzebny nikomu ogólnopolski konikt polityczny
z zadymą w tle, z płonącymi pochodniami na
ulicach”. To prawda, że to konikt, ale konikt
niepotrzebnie wywołany przez władzę, której
demokracja pomieszała się z totalitaryzmem.
Nie imponują mi takie pochody, o jakich Pan
pisze. Oczywiście nie jest to opis pochodów w
obronie Telewizji Trwam, więc nie wiem po co
Pan wywołuje takie obrazy. Jakieś marzenia ...
A są oznaki „złagodzenia” koniktu. Sejm
zatwierdził stawki nowych opłat za korzystanie z
przydzielonych częstotliwości. Dla Radia Maryja
opłaty wzrosły 41 razy. Nowa opłata wynosi 19
milionów złotych.
A umieszczenie na multipleksie będzie teraz
kosztowało 26 milionów złotych i opłata roczna
10 milionów.
Z tymi opłatami poradzą sobie niektórzy
nadawcy komercyjni, ale dla nadawcy spo-
łecznego, jakim jest Radio Maryja i Telewizja
Trwam jest to KATASTROFA. Jest to świadoma
likwidacja tego nadawcy. Umieszczeni na pierw-
szym multipleksie, mają stawki o wiele niższe
i opłaty rozłożone na raty (w jednym wypadku
nawet na ponad sto rat ).
Tak drogi Panie. Rada debatuje na temat
ważnych spraw, a my tu dyskutujemy o dro-
biazgach, które nijak się mają do problemów
gminy. Gratuluję dobrego samopoczucia.
Jeszcze na koniec o jednej sprawie, Pisze
Pan „Rada Miejska większością głosów (8) na
mój formalny wniosek nie poparła ale również
nie odrzuciła wniosku ... 120 mieszkanców”. A
to niespodzianka. Może wniosek musi dojrzeć,
może musi czekać na lepsze czasy, może jest
plan odesłania go do poprawki ...
Gdy w numerze lipcowym doczytałem się,
iż wniosek 120 spadł z porządku obrad Rady,
najpierw rozzłościłem się, a potem pozwoliłem
sobie na żart. Napisałem Podwórkową Balladę,
która zaczyna się tak :
Trzydziestego czerwca roku dwunastego,
Poznaliśmy orła, radnego miejskiego.
To w bnińskim ratuszu sesja się odbyła
I tam dał się poznać radny ...
A ostatnią, 9 zwrotkę tak zapisałem
Pieśń tę kończyć trzeba, bo sprawa poraża,
Może w Radzie brak jest takiego lekarza,
Który wyprostuje krzywe kręgosłupy,
By ta Rada z ludem trzymała się kupy.
I w tym żartobliwym nastroju kończę mój
udział w bardzo, bardzo pouczającej dyskusji.
Wyznam też, że zbudziłem się już ze snu w któ-
rym króluje poprawność i mam mniej stresów.
Henryk Wachowski
Wciąż rzadko gości na naszych stołach, tymczasem dynia to
prawdziwa skarbnica witamin i minerałów służących naszemu zdro-
wiu i urodzie. Właściwości lecznicze mają zarówno pestki dyni jak
również miąższ. Warto z niej korzystać jak najczęściej, tym bardziej,
że można to robić na wiele różnych sposobów.
Do staropolskich przepisów sięgnęli kucharze z restauracji „ Biała
Dama”, którzy w dniach 26 – 31 listopada przygotowali i serwowali
niezwykle smaczne potrawy z dyni.
Dla wszystkich dzieci właściciele restauracji zorganizowali balik,
w którym główną rolę odegrała dynia. Dzieci przyniosły kompozycje
jesienne przygotowane z różnych gatunków i wielkości dyni, które
zostały wystawione, ocenione i nagrodzone. Uczestnicy baliku za-
prezentowali się w niezwykle efektownych strojach m.in. wampirów,
diabłów, kotów a także duchów, czarownic no i dyni. W konkursie
na najładniejsze stroje zwyciężyły „małe dynie” – Zosia i Kasia.
Drugie miejsce zajęła mała czarownica Ola a trzecie niezwykle uro-
dziwa „Hiszpanka”. Dzieci miały możliwość udziału w konkursach,
wspólnym śpiewaniu oraz tańcach. Organizatorzy przygotowali
poczęstunek - „ małe co nie co” dla uczestników baliku. Wszyscy
zgodnie stwierdzili, że warto powtórzyć imprezę za rok. A zatem do
zobaczenia !
Danuta Szary
Ośmielam się uzupełnić czytelni-
kom gazety „Kórniczanin” wiedzę zdobytą
w ostatnim numerze, autorstwa dr. Kazi-
mierza Krawiarza „WIZYTA W HUMANIU
- MODELOWA WSPÓŁPRACA POLSKO-
-UKRAIŃSKA”. Nie jest moim zamysłem
przypisywanie autorowi niewiedzy, ale
skoro dość szczegółowo wylicza modele
współpracy zagranicznej Kórnika z Ukrainą
poczynając od XVI wieku, skoro są w tej
pięknej relacji nazwiska ludzi - inicjatorów
współpracy, muszę aby nie pozostawać w
sporze z własnym sumieniem uzupełnić tę
skarbnicę wiedzy. Od 2003 roku dyrektor
robakowskigo Gimnazjum p. Jerzy Lasze-
wicz podjął współpracę z Polską Szkołą
w Gródku Podolskim na Ukrainie. Dzieci
z polskich rodzin tego miasta kilkakrotnie
były zapraszane do Robakowa, w rewanżu
gimnazjaliści dyr. Laszewicza zwiedzali
Ukrainę. One też z p. Jerzym Dzilińskim
na łyczakowskim cmentarzu śpiewały „Jest
takie miasto, co zwie się Lwów...” i zapalały
znicze na grobach polskich bohaterów, ich
rówieśników.
Po powrotach z tych niezwykłych
wypraw opisywałam wrażenia w cyklu
„Podróże Sentymentalne” na łamach „Kór-
niczanina”, zawsze bowiem byłam w kręgu
tej uroczej inicjatywy naszego gimnazjum.
Polacy z Gródka Podolskiego wspominają
/ mam kontakt / niezwykle ciepło tamte lata
współpracy z dyr. Laszewiczem i bardzo
gorąco Go pozdrawiają w każdej ze mną
rozmowie, jeśli mogę, to tym razem uczynię
za pomocą gazety.
Alina Staniecka-Wilczak
Od Redakcji
Bardzo dziękuję za uzupełnienie. Musze
dodać, że 29 października w Urzędzie Miej-
skim na spotkaniu uczestników ostatniego
wyjazdu do Humania pan Jerzy Dziliński
także przypomniał zebranym współpracę
Gimnazjum w Robakowie ze Szkołą w
Gródku Podolskim.
ŁG
Dynia miała Swoje święto!
Kommentare zu diesen Handbüchern